Baśń o tym, dlaczego Niemoc nie przegląda się w lustrze, które wszak jest zwierciadłem duszy... O aktualności hasła

Baśń o tym, dlaczego Niemoc nie przegląda się w lustrze, które wszak jest zwierciadłem duszy... O aktualności hasła "zło dobrem zwyciężaj"

  28-06-2023 przez Iza Janaczek

Mówi się, że "oczy to zwierciadła duszy" i, że: "mowa jest srebrem lecz milczenie złotem."
A także, że: "im mniej serca, tym więcej nienawiści"

Mówi się również, że: "nie ma róży bez kolców", i że "w każdej bajce jest trochę prawdy".

Dziś zatem bajka, czerwcowa baśń... Jej bohaterem jest Człowiek, a antybohaterami ludzkie słabości...

Niemoc spłynęła na Człowieka nagle. Bez ostrzeżenia wdarła się nieproszona do jego serca, zalewając gorzko-złym smakiem złych, krzywdzących słów, wszystko, co było w nim dobre. Znienacka zablokowała każdy jego ruch spowalniając rytm serca, obezwładniając i zmuszając do milczenia.
Całe dobro, pasja i chęć działania, jakie były w Człowieku jeszcze parę chwil temu, nagle zostały sparaliżowane. Obsiadła je lepka smołowata substancja szyderstwa, złych słów i takich samych intencji. Zakleiła usta, unieruchomiła dłonie. Zatrzymała w bezruchu między jednym, a drugim uderzeniem serca. Odbierając Człowiekowi prawo głosu, odebrała mu też możliwość obrony swych przekonań.
Tak właśnie robi Niemoc. Nie umiejąc wygrać na argumenty i czyny, posuwa się do niegodziwości, by osiągnąć to, co zaplanowała.

Stał więc Człowiek, jak sparaliżowany. Zaskoczony, nie mogąc wydobyć z siebie ani słowa, ani gestu. Jedynie gorączkowe myśli tłukły się w jego głowie. "- A więc jednak przyszła... I choć byłem na nią przygotowany, to i tak trudno mi zrozumieć jej motywację... Co chce osiągnąć niszcząc dobro, jakie zdążyłem posiać wokół? Czyżby nie wiedziała, że i tym razem zgubi ją jej własna pycha, arogancja i krótkowzroczność?"

A Niemoc, nie słysząc tych myśli, a jedynie widząc zadumę Człowieka, jęła naigrywać się z niego, sycząc mu w ucho cicho, choć syk ten rozbrzmiewał w jego głowie wielkim krzykiem. "- No i na co ci to było, człowieku?... Po co ten trud, te nieprzespane noce?... Po co zmęczenie i poświęcenie, jak wystarczył moment, by ci to zabrać?

Człowiek milczał, patrząc w przestrzeń, jakby nie słyszał słów Niemocy. Nawet najmniejszym grymasem twarzy nie zdradził, czy zrobiły na nim jakiekolwiek wrażenie. Jakby już sama taka mała interakcja była poniżej jego godności. W czasie gdy Niemoc naigrywała się złym, krótkotrwałym zwycięstwem, on robił plany powrotu do światła i do działania. W myślach czyścił z niemocy ubrudzone jej mackami skrzydła, by znów wzlecieć na nich ponad wszelką słabość, złość i intrygi. Znów w górę, do światła, ponad wszelką małość.

Wyobraził sobie, że przed nim znajduje się wielkie lustro. Patrzył w jego gładką taflę. Widział wyraźnie to, co się w nim odbija. Jasny pokój, pełen słońca. Wiszący w kwietniku scindapsus, kaskadowo opadający nakrapianą złotem zielonością na biel ściany i stojącą poniżej okazałą palmą. Widział niską komodę, a na niej zdjęcia ukochanych ludzi i duży biały wazon ze świeżo ściętymi różami w kolorze fuksji. I siebie także widział w odbiciu. Twarz miał poważną, zasępioną i pełną zacięcia. Choć brak na niej było uśmiechu, który najczęściej ją zdobił i choć oczy chwilowo utraciły blask, to nadal była to jego twarz. Ludzka. Człowiecza. Pełna pasji i jasności, choć Niemoc bardzo chciała ją zmienić, czyniąc ją, na własne podobieństwo, szkaradną, złośliwą i tak pozbawioną światła, że aż niewidzialną. Patrzył Człowiek w lustro i choć czuł obecność Niemocy, nie widział jej w odbiciu.

Uśmiechnął się w duchu choć na twarzy nie drgnął mu żaden mięsień. "- Wszystko pod kontrolą - pomyślał. Choćby jak głośno ujadała, choćby jak urągała dobru, w obliczu większego imperatywu jakim jest jasny cel i dobro samo w sobie, zawsze będzie blada i niewidzialna."
Widząc, wracający w oczy Człowieka blask i dostrzegając prostujące się ramiona, poczuła Niemoc, że przegrała to starcie. Zaczęła się z sykiem wycofywać... Burczała coś jeszcze złowieszczo zabierając smoliste macki, rozluźniając uścisk, uchodząc do cienia.

I tak odeszła Niemoc w poczuciu totalnej niemocy, chowając się pod kamień i kombinując, jak wrócić...
"- Pewnie znów na jakiś czas, będzie spokój" - pomyślał Człowiek, wreszcie znów mogąc odetchnąć pełną piersią. Spojrzał ponownie w lustro duszy. Wszystko tak, jak przed chwilą. Jasno wokół. I przyjaźnie. Znajome ściany, komoda, a na niej zdjęcia kochanych ludzi i cudnie rozkwitłe róże w wazonie. Obok palma i scindapsus splecione w solidarnym uścisku. I jego twarz. Ludzka. Człowiecza. Pozbawiona uścisku Niemocy znów z blaskiem w oku i nieśmiałym uśmiechem na twarzy. Niemoc odeszła, jak niepyszna. Zastąpiły ją Ulga i Nadzieja. A w ich towarzystwie od razu zrobiło się jeszcze jaśniej. I w pokoju i w lustrzanym odbiciu duszy.

Póki słońce wstaje co rano, póki oświetla wszelkie uczynki i te dobre i te złe, Człowiek z dobrem w sercu będzie trwał w swych celach. Choćby nawet chwilowo sparaliżowany Niemocą, która wespół z Nienawiścią co i rusz będzie się starać odebrać mu i siły i cel ów.
Nic to jednak. Dopóki Człowiek będzie widział w lustrze własną twarz - ludzką i człowieczą, póki w jego sercu będą wciąż rodzić się plany i dobre cele, póty urągać może niemocy, która czai się po kątach i kąsa znienacka.

"Oczy są zwierciadłem duszy", jak mówi stare przysłowie. Wszyscy nosimy w sobie to wielkie lustro. Może mieć stare zniszczone ramy, może szkło w nim już niekrystaliczne ale ono mimo to, nie przekłamuje rzeczywistości. W nim przegląda się i dobro i zło. I siła i niemoc... I choćby jak to lustro polerować pluszową tkaniną nikczemności i miękkim, plastycznym suknem kłamstwa, to i tak, będzie pokazywało to, kim jest przeglądający się w nim człowiek.
Dobremu, pokaże dobro, a siewcy zamętu i wiatru... pokaże zamęt i mrok. Bo wierząc staremu przysłowiu: "kto wiatr sieje, ten burzę zbiera."
"- Hmmm... Te złowieszcze prognozy życiowej pogody idealnie dopełniają słowa Victora Hugo: "im mniej serca, tym więcej nienawiści" - pomyślał Człowiek, rzucając ostatnie spojrzenie w głąb lustra, upewniając się, że odeszła.
"- I tej prawdy zakryć nie może żadna Niemoc" - uśmiechnął się do siebie w duchu z ulgą.
"- Może właśnie temu jest tak uparta i wciąż próbuje zakrzyczeć swą małość?" - Człowiek wzruszył ramionami i odwracając już na dobre wzrok od lustra, ruszył ku nowym celom. Bogatszy i mocniejszy o kolejne doświadczenia. Pełen sił i dobrych emocji.

Odwieczna walka dobra ze złem trwa i ma się dobrze. Baśniowy archetyp światła i jasnych, pozytywnych mocy przeniesiony do świata realnego - działa. Choć nie zawsze tak skutecznie, jak wszyscy byśmy chcieli. Czasami zdobywa nowe pola, czasami musi się wycofać, by nie marnować energii i czasu stając w szranki z Niemocą.
Póki jednak wiary, sił, zapału i poczucia sensu, póty Niemoc, jak niepyszna, zawsze będzie wracać pod swój kamień.

Dzień dobry, dobrzy Ludzie


Napisz komentarz
Imie:*
Komentarz: *

Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez Fundacja STOMAlife - administratora danych osobowych - ul. Chałubińskiego 8 00-613 Warszawa, w postaci adresu e-mail na potrzeby otrzymywania powiadomień ze strony stomalife.pl

* Pola wymagane
Napisz odpowiedź
Imie:*
Komentarz: *

Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez Fundacja STOMAlife - administratora danych osobowych - ul. Chałubińskiego 8 00-613 Warszawa, w postaci adresu e-mail na potrzeby otrzymywania powiadomień ze strony stomalife.pl

* Pola wymagane
Znajdź nas na
Znajdź nas na
Znajdź nas na